piątek, 15 sierpnia 2014

Bądźmy kreatywni! :)

Hej!
Postaram się wrócić do schematu "prawie codziennych
postów". Wiecie co?  Mój blog cieszy się popularnością
(ok. 140-150 wejść) w Ameryce! Tylko z Polski jest
więcej wejść :) A teraz do tematu. Lubicie tworzyć?
Ja tak. Sprawia mi to ogromną przyjemność..Dlatego też
aktualny wystrój bloga trochę temu odpowiada :D
Jak będę mogła, wyślę na blog kilka moich najciekawszych
projektów ze szkicowników "Top Model" (znacie?), może
jakieś fajne wierszyki napisane przeze mnie. Będzie
kreatywnie! :D

I jeszcze piosenki z tego i poprzedniego tygodnia:

Tydzień 1:
Mr. Probz - Waves (Robin Shulz Remix)














Tydzień 2:
Sanna Nielsen - Undo















Fajne piosenki wybrałam? Mam nadzieję, że tak :)

Pozdrawiam wszystkich!!
Ola

czwartek, 14 sierpnia 2014

Sorry, moi drodzy!

Przepraszam najmocniej!
Z różnych powodów część dni moich wakacji wam przepadło...
Napiszę wam w skrócie, co zdarzyło się później.
Holandia
Dni, których nie opisałam w Holandii (3-4 dni) były podobne
do tych opisanych. Zwiedzamy to, tamto i siamto. 4 dzień
spędziliśmy w Brukseli- stolicy Belgii. Widzieliśmy Belgijski
Pałac Królewski- a le piękny! Belgowie naprawdę się postarali!
Przespacerowaliśmy się, zobaczyliśmy fontannę o nazwie
"Maneken Pis" ("Siusiający chłopiec", w Święta ubrany,
akurat spotkaliśmy przebranego :) i wróciliśmy do Delft.
5 dzień spędziliśmy w Hadze - też piękna!  Tam z kolei byliśmy
w Maurishuis - muzeum sztuki. Zobaczyliśmy tam:
"Kobietę z perłą" - holenderski malarz Jan Vermeer
"Lekcję anatomii doktora Tulpa" - holenderski malarz Rembrandt,
oraz wiele innych, pięknych obrazów. Podliżę się tym pani od
plastyki :D Pospacerowaliśmy sobie, pooglądaliśmy kilka rzeczy
i wróciliśmy. To by było na tyle.
Dania
W Danii byliśmy pierwsze dwa dni w Legolandzie (ekstra!).
Jeden dzień byliśmy w Kopenhadze, widzieliśmy Małą Syrenkę
oraz Pałac królewski. Był ładny, jednak bardziej podobał mi się
ten w Belgii. Byliśmy też w Odense, mieście Hansa C. Andersena.
Po tych trzech dniach pojechaliśmy najdłuższym mostem w europie
do Szwecji (przez morze!!).
Szwecja  
W Szwecji byliśmy jedno popołudnie - w mieście Ystad.
Przeszliśmy uroczym deptakiem, zjedliśmy lody,
obejrzeliśmy marinę (Ystad to miasto portowe) i ruszyliśmy
do portu - wieczór już był, zresztą tak jak prom do Świnoujścia.
Wjechaliśmy na niego samochodem, zjedliśmy kolację,
a kiedy prom ruszył w morze, poszliśmy do kajuty spać.
O 5:30 byliśmy już na lądzie, a o 8:00 byliśmy w Dąbkach.
Cały czas tu jestem. Stąd piszę bloga.

Przepraszam że nie zamieszczę zdjęć, ale jest to w tych warunkach
dla mnie zbyt kłopotliwe.

Ola :)